środa, 18 czerwca 2025

Szlak Trzech Pogórzy - dzień pierwszy: Dynów - Blizianka- km trasy 26,8km /dystans dzienny 29,4km/


Swój marsz szlakiem trzech pogórzy zaczynam w Dynowie, startuje z rynku o godzinie 9:00. Początek szlaku w postaci żółtej kropy zaznaczony jest na drzewie (prawdopodobnie lipa) na rynku w Dynowie. Pierwsze kilometry wiodą pod górę asfaltem na szczyt ramienia, następnie skręcają w drogę polną i wśród pól i częściowo lasów zmierzają do najbliższej miejscowości wsi Łubno. Dookoła rozpościerają się łagodne wzgórza pasm Pogórza Dynowskiego. 




Za wsią Łubno wchodzimy na odcinek szlaku oznaczony na mapie znakiem „inne niebezpieczeństwa”. Na tablicy ostrzeżenie przed możliwością spotkania z niedźwiedziem!!. Raczej chyba na wyrost to ostrzeżenie, bo o niedźwiedziach na Pogórzu Dynowskim to raczej nie słyszałem. Na Pogórzu Przemyskim to co innego, tam się zdarzają, ale na Dynowskim; sądzę że wątpię. Faktycznie szlak staje się wąską ścieżką pośród łąk i bagien, dużo błota, szlak staje się mylny, ze trzy razy go gubię.

 Dochodzę jednak do wsi Ujazdy. Tam przy sklepie zamierzam zjeść drugie śniadanie i chcę odpocząć, mam już za sobą około 14 km trasy. Sklep niestety okazuje się być zamknięty. Co prawda otwarty jest od 7 do 19 ale z dwugodzinną przerwą między 12:00 a 14:00, a akurat mamy 13.09. Wyciągam więc domowe kanapki, zdejmuję buty i wietrząc stópki zjadam kanapkę zrobioną w domu przez żonę. Dalej szlak zmierza lasem w kierunku szczytu Wilcze (506 m npm).




Na szczycie Wilcze mamy krzyż i przekaźnik RTV. Niestety nic poza tym. Nawet widok który mógłby się stąd roztaczać jest zasłonięty przez drzewa. Pierwotnie planowałem tu pierwszy nocleg ale to trochę  za krótki byłby dystans. Idę dalej, nogi już mnie nieźle bolą, czuję że mam zdymkę na lewej stopie. Na nocleg pod wiatą o nazwie Grzybek docieram o 18:30. Wracam się do najbliższego gospodarstwa po wodę na kolację i na śniadanie. Rozbijam namiot i jem kolację kładę się spać, aha palę jeszcze ognisko. Koniec dnia pierwszego.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz