Wczoraj wybraliśmy się na górę Modyń leżącą w Beskidzie Wyspowym pomiędzy Łąckiem a Limanową. Góra od jakichś dwóch miesięcy z dnia na dzień stała się mega popularną, a to z racji postawienia na jej szczycie kolejnej w gminie Łącko wieży widokowej.
Skąd w tytule dwie wysokości? Ponieważ na jednych tablicach- na oko tych starszych widnieje kota 1029, natomiast na młodszych 1028. Która jest prawdziwa? a kogo to obchodzi, widok i tak jest ten sam.
Starałem się połączyć na tej wycieczce możliwości Klary i oczekiwania starszych turystów. Stąd pomysł na nieco łamaną formę wycieczki. Dojechawszy do wsi Młyńczyska ekipa "zaawansowana", tj Józef, Zosia i ja pozostała przy kościele we wsi, natomiast ta "początkująca" czyli Klara, Ela i Ania podjechały drogą na przełęcz pomiędzy Modyniem a Jasieńczykiem do przysiółka Cisowy Dział oszczedzając Klarze i sobie 30 minutowego stromego podejścia asfaltem. Na przełęczy znajduje się wiata, kapliczka wotum za uratowanie życie, oraz ołtarz polowy i droga krzyżowa (na bogato, wystarczyłoby aby wyposażyć kilka innych uboższych w atrakcje miejsc w okolicy). Dziewczyny po dotarciu na przełęcz wystartowały na szlak (niebieski), a my dogoniliśmy je na odcinku stromego podejścia kamienistą drogą. Klara nad podziw dobrze sobie radziła i ANI RAZU nie żądała aby ją brać na barana.
Wspólnie doszliśmy na szczyt Modyni (wg ludowej tradycji Modyń jest rodzaju żeńskiego) i tam tradycyjnie zaliczyliśmy mały piknik, oraz wieżę i... kesza (zaliczyliśmy drugi wpis w pachnącym nowością logbooku).
Modyń 1029m npm- wyraźny szczyt we wschodnim Beskidzie Wyspowym leżący pomiędzy wsiami Zbludza, Zalesie, Młyńczyska, Kicznia i Kosnowa Wola. Masyw Modyni już z daleka wygląda "godnie". W przeciwieństwie do innych szczytów nie tworzy klasycznej dla Beskidu Wyspowego "wyspy", tylko tworzy mocno rozgałąziony na wszystkie strony świata masyw. Latem 2021 postawiono na szczycie Modyni nową wieżę widokową (stara zwaliła się w 1980 roku) i Modyń odzyskała dawną popularność wśród turystów, a widok jest z wieży przedni.
Tu znowu ekipa się rozdzieliła i "zaawansowani" zeszli za starymi znakami niebieskimi stromooooo w dół, a dziewczyny wróciły tą samą drogą do samochodu. Wszyscy spotkaliśmy się przy OSP w Młyńczyskach.
Sorki za nieciekawy tekst, ale powoli chyba się "wypalam" tym pisaniem, bo i tak oprócz Ani i Eli M. (czasami) nikt tego nie czyta.
początek szlaku w Młyńczyskach
góra Modyń
kapliczka wotum za wielokrotne uratowanie życia
widok na Beskid Sądecki, pasmo Radziejowej
Beskid Wyspowy Mogielica i Łopień
Ostra
na ostatnim planie pomiędzy Mogielicą i Łopieniem widać zamgloną Śnieżnicę
końcowe zejście Wierchową drogą do Młyńczysk
trójszczytowy masyw Szkiełek pomiędzy Młyńczyskami a Łukowicą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz