Odkąd nastała moda na zdobywanie Korony Gór Polskich (KGP) popularność najwyższego szczytu w Górach Izerskich znacznie wzrosła. Szeroki, kopulasty szczyt pokryty rzadkim lasem nie miał zaszczytu by przebiegał przez jego kulminację szlak turystyczny. Teraz ma wydeptaną wyraźną ścieżkę spod wiaty na Głównym Szlaku Sudeckim. Nie należymy do Klubu Zdobywców KGP, ale przez te wszystkie lata chodzenia po górach większość szczytów z listy KGP mam zaliczoną, Wysoka Kopa jak do tej pory na tej liście nie była. Stąd plan, by pobyt w Babci B. w Kamiennej Górze połączyć z wycieczką w Izery. Zwłaszcza, ze w ubiegłym roku poznaliśmy te góry z poziomu rowerowego siodełka. I bardzo mi przypadły do gustu.
Góry Izerskie (czes. Jizerské hory, niem. Isergebirge) (332.34) – pasmo górskie w Sudetach Zachodnich, na terenie Czech i Polski. Od zachodu zamknięte Bramą Łużycką, od Karkonoszy oddzielone Przełęczą Szklarską. Na północy przechodzi w Pogórze Izerskie. Tworzy je szereg grzbietów górskich o przebiegu północny zachód – południowy wschód; najważniejsze z nich to: w części polskiej: Grzbiet Kamienicki (Kamienica – 974 m n.p.m.), Wysoki Grzbiet (Wysoka Kopa – 1126 m n.p.m. – najwyższe wzniesienie Gór Izerskich) oba grzbiety łączy wododział Kwisy i Małej Kamiennej Rozdroże Izerskie; w części czeskiej: Střední jizerský hřeben (Jelení stráň – 1018 m n.p.m.), Vlašský hřeben (Černý Vrch – 1024 m n.p.m.), Desenský hřeben i Hejnický hřeben (Izera – 1122 m n.p.m.). W południowej części znajduje się szereg wzniesień o charakterze gór wyspowych – Špičák, Slovanka, Bramberk, Dračí vrch, a na południowym skraju długi grzbiet z kulminacją Černá studnice. (za Wikipedia)
Naszą wycieczkę rozpoczynamy na stacji kolejowej Szklarska Poręba Górna. Zostawiamy samochód i ledwo zdążamy na pociąg. "Ledwo" bo się zagapiłem i nie zlokalizowałem na czas peronu 3. A był to ślepy tor od strony czeskiej. Jak się zorientowałem, że czeski pociąg już tam stoi, to było po planowanej godzinie odjazdu. Zacząłem biec z Klarą na plecach i wrzeszczeć "Stać, stać!!" Na szczęście czeska konduktorka była dosyć wyrozumiała i z machnięciem lizakiem do odjazdu poczekała, aż się zapakujemy do wagonu. Po piętnastu minutach jazdy wysiadamy w Jakuszycach.
Górny Dukt Końskiej Jamy
Wędrówka wiodła drogami stokowymi. Bez uciążliwych podejść. Po ok 40 minutach przyjemnej wędrówki docieramy do Rozdroża pod Cichą Równią (943m npm)
widok na grzbiet Zwaliska i Wysokiego Kamienia
Siedzimy chwilę pod wiatą pijąc kawę z termosa i karmiąc naszych małych i większych turystów. Co rusz dochodzą, oraz dojeżdżają inni turyści. Są i Czesi. Na Rozdroże doprowadza z Jakuszyc także Dolny Dukt Końskiej Jamy wyłożony asfaltem, co z wiadomych względów sprzyja rowerowym turystom.
Klara trochę wędruje na własnych nóżkach. Pokonuje całe 700m i siada na drodze. Na dziś wystarczy. Zwłaszcza że co rusz mijają nas górscy kolarze jadący w kolejnej edycji zawodów z cyklu Bike Maraton
Jeszcze kilka razy będą nas mijać, nawet na odcinkach szlaku pieszego.
Wyścig odbywał się w ramach 4 dniowego BIKE ADVENTURE w trzech kategoriach w ramach UCI CAT2; 18km (zwyciężył Samuel Jirouś z Czech z grupy Ceska Sporitelna Specialized Junior Mtb Team z czasem 34:37 min), 40km (zwyciężył Martin Gluth z Niemiec z grupy Superior Xc Team z czasem 1:27:52), 64km (zwyciężył Felix Fritsch z Niemiec z grupy Focus Rapiro Racing z czasem 2:29:54). Wyścig chyba był trudny, bo ostatni zawodnik w kategorii 64km przejechał trasę w czasie o dwie godziny (drugie tyle) wolniej. Na mecie zameldowało się 542 zawodników startujących w 12 kategoriach zaawansowania. Wyniki zaczerpnąłem ze strony BIKE ADVENTURE
Póki co odbijamy z kolarskiej drogi i wchodzimy w las za znakami szlaku czerwonego kierując się na Wysoką Kopę. Dochodzimy do wiaty, Klara śpi w nosidełku, więc nie zdejmuję jej z ramion i wszyscy razem (pierwotnie Ela miała z Klarą zostać w wiacie) wchodzimy na szczyt.
Na Szczycie Klara się budzi, więc zarządzamy postój. Na szczycie raczej pusto nie jest. Co rusz przychodzą grupki turystów i z rozmów wynika, że to w większości są zarejestrowani kolekcjonerzy KGP. Rejon szczytu widokowy nie jest, ale las jest raczej wysokogórski. Taki karłowaty i rzadki, co sprawia ogólnie pozytywne wrażenie doznań odczuwania przestrzeni. Odkrywam przykrą rzecz, odkleiły mi się podeszwy u butów. I to w obu naraz!! Przypadek??Może jakoś dojdę do mety.
Wracamy do drogi, którą wyścigają się kolarze. Zosia po małym kryzysie idzie dzielnie. Robi zdjęcia. Całkiem fajne ujęcia jej wychodzą. Niech się dziecko uczy.
W leśnym poszyciu dominuje Borówka Czernica, ale jest też trawa z taką małą blond-czuprynką. To Wełnianeczka alpejska. To subarktyczno-subalpejska roślina, w Polsce bardzo rzadka,
Idziemy w kierunku Wysokiego Kamienia. Na Zwalisku podziwiamy skałki. Szlak biegnie środkiem grzbietu prościutko przed siebie,
prosta niczym drut droga na Wysoki Kamień
Na Wysokim Kamieniu stoi prywatne schronisko-bufet. Oprócz przepięknych widoków obiekt oferuje podstawowe zaopatrzenie w produkty typu woda, batony i piwo. Obiekt się rozbudowuje, ale z powodu braku wody nie może świadczyć nic więcej.
Widoki na Karkonosze na południe, oraz na Kotlinę Jeleniogórską na północ nie mają sobie równych.
po lewej: buduje się kamienna wieża widokowa. Zosia na tle Karkonoszy od Łabskiego po Szrenicę
Schodzimy czerwonym szlakiem na stację, gdzie czeka na nas samochód.
w dole Szklarska Poręba
Super. Od lat mi się marzą i nigdy się nie skłania.
OdpowiedzUsuńKawy w tym schronisku też nie ma?
Kawa pewnie jest, bo jakąś "kawę" można dostać w każdej budce. Akurat mieliśmy kawę w termosie, więc szczegółowego kawowego menu nie znam. Izery odrodziły się po katastrofie ekologicznej z przed kilkudziesięciu laty i teraz oferują turystom całą gamę atrakcji. A dolina Izery jest Mega-Hiper-Ekstra.
Usuń