wtorek, 20 lipca 2021

Mazury 2021 cz.3

 C.d. wycieczek rowerowych po Mazurach


1.2.2 1.07.2021 czwartek trasa: 

Nazwa: Dookoło jeziora Mokrego
Przebieg: PIECKI-CIERZPIĘTY-ZGON-KRUTYŃ-PIECKI
Długość: 37,51 km
Czas w siodełku: 4'01"
Mapa:

Gospodarz polecił nam tę trasę i pokazał skrót przez Kolonię Piecki. Początkowo miałem w planach nieco skrócić trasę podjeżdżając samochodem z rowerami na dachu, ale po okazaniu tego skrótu zrezygnowałem. Wrzucanie rowerów na dach, żeby podjechać trzy kilometry się po prostu nie opłaca. Zresztą Gospodarz mówił, ze trasa liczy jakieś 28 km (podobnie pokazał mój miernik mapowy), więc spoko, nawet dla Zośki.

Jedziemy mazurską szutrówką do wsi Cierzpięty, a potem lasem wzdłuż jeziora Mokrego do miejscowości Zgon. Nazwa mało przyjemna, ale już miejscowość bardziej. Zgon leży na południowym krańcu jeziora i stanowi bazę dla kajakarzy przemierzających Krutynię. My też lądujemy w stanicy wodnej PTTK o przyjemnej nazwie "Kurka Wodna". Ponieważ na obiad jest trochę za wcześnie, raczymy się kawą, ciastem i lemoniadą "Made in Zgon".

Ze Zgonu kierujemy się żółtym szlakiem pieszym na ścieżką wijącą się pomiędzy jeziorami Kruczki. To grupka kilku śródleśnych jezior. Trasa ładnie poprowadzona, choć rowerem czasami trudno przejechać z powodu wystających korzeni. W końcu do szlak pieszy, a nie rowerowy!

Po drodze mijamy dwa pomniki przyrody: "Królewską sosnę" i "Dąb nad Mukrem". Chwilę jedziemy liściastym mokrym lasem i kręcimy pedałami jak najszybciej, by ujść z życiem przed nawałnicą komarów. To znaczy, Eli wydawało się że to była nawałnica, ale dla niej dwa komary, to już chmara. Teren nieco się wznosi, a to już wystarcza, aby las zmienił się w przejrzysty bór sosnowy. Po lewej towarzyszy nam jezioro Mokre. Przyjemna mazurka leśna droga dowozi nas do Krutyni. Tam lądujemy w trzeciej już stanicy wodnej PTTK "Krutyńska Karczma" i to już jest ten czas, czas na zupę, Więc robimy to podjadamy co-nieco.

Dalej już bez ociągania się początkowo lasem potem asfaltową ruchliwą drogą dojeżdżamy na naszą agrokwaterę. Ten odcinek pokonujemy bez jakichś specyjalnych postojów, bo Zoska wpadła już w swój marudny nastrój. Na swoje usprawiedliwienie ma to, że zamiast obiecanych przez Gospodarza 28 kilometrów, nasz licznik wystukał na koniec... 38 km (Gospodarz przyznał się później, że te 28 kilometrów to samo kółko wokół jezioa, a nie policzył dojazdówki, a mój miernik? No cóż mapa była w skali 1:60000, a nie jak wprowadziłem do miernika 1:50000. Głupia różnica skal ma jednak duże znaczenie)
mazurska szutrówka do Cierzpięt


stanica wodna "Kurka Wodna"

jezioro Kruczek Wielki





jezioro Mokre

pomnik przyrody "Zakochana para" koło Krutyni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz