C.d. wycieczek po Mazurach
1.2 WYCIECZKI ROWEROWE
W ciągu dwóch tygodni pobytu na Mazurach udało nam się wyjechać na trzy "długodystansowe" rodzinne wycieczki. "Tylko trzy!" zdziwieni wykrzykniecie zapewne, ale zapewniam was, że w naszym przypadku to jest to całkiem niezły wynik. Przecież nie samymi wycieczkami rowerowymi Mazury stoją, nieprawdaż?!
A więc, po kolei:
1.2.1 28.06.2021 poniedziałek (w moje urodziny--pięćdziesiąte piąte) trasa:
Nazwa: Dookoło jeziora Białego
Przebieg: PIECKI-KRZYWY RÓG-STANICA PTTK BIEŃKI-GANT-MACHARY-GOLEŃ-CZASZKOWO-PIECKI
Długość: 32,33 km
Czas w siodełku: 2'48"
Mapa:
Wprost z naszej kwatery agro wyjeżdżamy kierując się na zachód i wg mapy polną drogą mamy dojechać do Krzywego Rogu. Na mapie droga oznaczona jest pojedyńczą ciągłą linią, co sugeruje jej utwardzoną gruntową nawierzchnię. Jednak okazuje się w praktyce po jakimś czasie, że droga jest zarośnięta trawą o niewyraźnych koleinach. Dojeżdżamy do wsi Krzywy Róg. Na podjeździe Zosi spada łańcuch i musi pchać przed sobą rower przez trawska, bo my wysforowaliśmy się do przodu. Błąd! To że ktoś zostaje z tyłu, nie musi oznaczać że ma "focha".
Mniej więcej w połowie trasy docieramy do Stanicy Wodnej PTTK w Bieńkach na zachodnim brzegu jeziora Białego. Stanica wodna leży na szlaku wodnym Krutyni. Posiada drewniane domki, oraz pole biwakowe, no i oczywiście pomost. Ale sedno kryje się w kuchni. Jemy sobie jadło, które przygotowuje tutejsza załoga własnoręcznie i pozostaje nam jedynie "palce lizać", a i cenowo umiarkowanie (pomidorowa z makaronem 8 zł, ruskie 10 szt 14zł). TU namiary
w gościnnych pragach restauracji w stanicy |
Po godzinie pobytu pakujemy się i....... kicha. W moim rowerze w tylnym kole (Klara dociąża). No cóż, dobrze że mam zapasową dętkę, wymienię i jedziemy dalej. Niestety dętka okazuje się dziurawa i to u nasady wentyla, więc jej nie skleję, ale o tym dowiaduję się, jak już założyłem koło na ramę. Znowu więc zciągam koło i wyflaczam dętkę. Na starą naklejam łatki i znowu montuję koło, ale znowu powietrza nie trzyma. Zdejmuję koło (już po raz trzeci). Okazuje się, że łatki nie złapały bo za długo zwlekałem z odczekaniem na przeschnięcie kleju. Kleję nowe łatki i zakładam koło. Jest, złapało, ale kolejna godzina stracona.
Jedziemy ładną leśną mazurską szutrówka, na poboczu pełno poziomek. Ela daje za wygraną i staje, Zośka marudzi, że ma już dosyć tej "naszej wycieczki", czyli generalnie uzyskujemy nasz standard wycieczkowy. Przekraczamy mostkiem szlak Krutyni, który w tym miejscu płynie Gancką Strugą (pomiędzy jeziorami Gant a Zyzdrój Wielki). Most jest uszkodzony i zabezpieczony przed przejazdem większych pojazdów ukośnymi żerdziami, ale rowerami można go pokonać- w końcu wiedzie tędy Krutyński Szlak Rowerowy
na trasie w okolicy Krzywego Rogu |
Stanica wodna PTTK- jak się później okazało najlepsza w okolicy |
pofalowany mazurski krajobraz okolic wsi Machary |
wymiana dętki na trzy razy |
stara stodoła we wsi Gant |
Końcowe kilometry zaliczamy bez tzw "zbędnej zwłoki". Na polnej drodze za Macharami musimy uciekać z drogi na pole przed olbrzymim ciągnikiem rolniczym, który jedzie na wieczorne opryski. Z ciężkim rowerm z dzieckiem, na piaszczystej drodze i z wysokim skrajem zabawa przednia, polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz