sobota, 31 lipca 2021

Mazury 2021 cz. 4

 C.d. wycieczek rowerowych po Mazurach


1.2.3 6.07.2021 wtorek trasa: 

Nazwa: Dookoło jeziora Gołdopiwo
Przebieg: KRUKLANKI-PRZERWANKI-KUTY-JAKUNÓWKO-KRUKLANKI
Długość: 26 km
Czas w siodełku: 3'18"
Mapa:

Trzecia i ostatnia wspólna, rodzinna wycieczka rowerowa.
Jeszcze w Pieckach tamtejszy gospodarz naszego agro, gdy dowiedział się, że drugą część wakacji planujemy spędzić w Giżycku, polecił nam trasy w okolicy Kruklanek. Ta nazwa coś mi odblokowała z pamięci jakieś strzępy wspomnień. No tak, przecież za kawalerskich czasów byliśmy tam pod namiotami z kolegami z podwórka. Rzut oka na mapę i tak, Jakunówko, tam byliśmy, na jeziorem Krzywa Kuta. Kurde, niewiele pamiętam, ale jak tylko wrócę do domu, to poszukam zdjęć z tego wyjazdu, to przypomną i się jakieś szczegóły.

Pakujemy więc rowery na dach i jedziemy do Kruklanek. Stamtąd piaszczystą, mazurską drogą wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Gołdopiwo zmierzany "w górę mapy". Na brzegu co rusz jakieś skromne ośrodki wczasowe, campingi i pola namiotowe, ale... wszystko puste, żadnych nie widać plączących się wczasowiczów. Nam to jednak nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Dojeżdżamy do wsi Przerwanki. Po strasznych "kocich łbach" jedziemy kilkaset metrów. "Kocie łby" to brukowana granitowymi otoczakami poniemiecka droga, jakich jeszcze pełno na Ziemiach Odzyskanych. Może i była fajna w latach 30 tych, ale w dzisiejszych czasach trochę zbyt mocno eksploatuje zawieszenia drogich i delikatnych aut, nie mówiąc już o zadkach rowerzystów.

W Przerwankach znajduje się śluza na rzeca Sapina. Sapina tworzy wraz z jeziorami szlak kajakowy długości ok 40 km. W sam raz na weekendowy spływ. I mam ochotę to kiedyś zrobić Ktoś chętny?, proszę o kontakt.  Rzeka jest naturalnym ciekiem łączącym jeziora Gołdopiwo i Wilkus, skąd więc i po co na nim śluza? Przed wojną budowano Kanał Mazurski i w celu utrzymania odpowiedniego poziomu w tym kanale należało zabezpieczyć się przed możliwością "ucieczki" wody w okresach niżówek do Sapiny i stąd ta śluza.

Śluza jednak nie pokaże nam swoich możliwości, bo... nie ma chętnych na śluzowanie. To znaczy przypłynęli akurat kajakarze, ale woleli przenieść kajaki, niż śluzować się. Pewnie przenoska zajmie im mniej czasu, niż śluzowanie. Ja bym tam jednak takiej okazji nie przepuścił. Wszak to najmniejsza z czynnych mazurskich śluz. Raptem 1 metr różniczy poziomów.

Korzystam jednak z okazji i zagaduję śluzowego, Jak odkrywam karty, że też jak On jestem pracownikem Wód Polskich, język Mu się otwiera i fajnie sobie rozmawiamy. Dowiaduję się, że Sapina jest bardzo relaksową i łatwą rzeką, że w ubiegłym roku był duży ruch, ale w tym to sezon jeszcze nie ruszył, no i że on mieszka 200 metrów od śluzy i ma domki, które są wynajmowane pracownikom Wód na wczasy, podobnie jak nasze mieszkanie w Giżycku. Różnica tylko taka, że Giżycko to miasto a jego chata na skraju wsi to mniej niż wioska. Może kiedyś się tam wybiorę (np z kimś kto by chciał spłynąć ze mną Sapiną, po sezonie).

Jedziemy dalej. Szukam trochę dalszej drogi, bo mamy jechać szlakiem pieszym, ale coś mapa nie zgadza się z terenem. Szyko jednak z pomocą Zośki znajdujemy właściwą dróżkę i... ocierając się o krzaki i mokre trawska jedziemy w kierunku wsi Wilkus. "Wieś" to brzmi dumnie. Raptem trzy domy w lesie nad jeziorem do których doprowadza mazurka piaskówka i nawet nie ma drogowskazu dla podóżnych. Rewelacyjna miejscówka!!

Kilka kilometów leśną drogą i dojeżdżamy do lokalnej drogi Kruklanki-Węgorzewo. Skręcamy przeciwnie do planowanej trasy i dojeżdżamy do wsi Kuty, na odpoczynek i niewielki popas. Przy centralnym skrzyżowaniu, które stanowi coś-na-kształt-rynku stoi drewniana rzeźba jakby czarownicy. Przebiega tędy rowerowy szlak mazurskich legend ico jakiś czas przy drodzę stoją takie drewniane posągi. Jednak my tylko częściowo zahaczamy o ten szlak i nie tracimy czasu na podejmowanie tematu legend rodem z dawnych czasów. Kto jednak by chciał, to faktycznie rejon Giżycka obfituje w trasy rowerowe, chociaż niektóre z terenie są oznakowane ... beznadziejnie.

Z Kut już praktycznie bez przystanków- nie licząc próby odnalezienia w Jakunówku pola namiotowego sprzed blisko 30 lat- wracamy do Kruklanek. Bardzo ładna miejscowość!! Tam obiad i do domu!
śluza Przerwanki

rzeka Sapina i rodzina

Można kajakiem? Można!

wieś Wilkus (a właściwie ogródek warzywny jednego z trzech gospodarstw)
 i jezioro Wilkus

rzeźba Królowej Kut- bohaterki jednej z mazurskich legend

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz