piątek, 18 października 2019

Wycieczka na Turbacz

Raz w roku chodzimy na dwa dni w góry. W ubiegłym roku byliśmy w schronisku na Hali Łabowskiej, a w tym idziemy na Turbacz. Startujemy z Rzek, przysiółka Lubomierza żółtym szlakiem przez Jaworzynkę Kudłoń, przełęcz Borek i Mostownicę.


pierwszy szałas na trasie. Jeszcze w Rzekach

widok z tego samego miejsca na Wielki Wierch, Kiczorę Kamieniecką i Magorzycę

panorama od Mogielicy po Gorc z hali szczytowej na Jaworzynce

odpoczynek i karmienie przy szałasie na Jaworzynce

Pierwsze podejście pod Jaworzynkę daje się we znaki. Klarcia z wycieczki na wycieczkę staje się coraz cięższa.
Na polanie szczytowej przy szałasie robimy postój z przerwą na karmienie. Widoki na masyw Gorca, Kiczory Kamienieckiej i oddalonej Mogielicy w jesiennych barwach są przepiękne.
Klara pojadła i prze do przodu.


nareszcie chwila odpoczynku

szałas na Hali Podskały

chwila relaksu dla zmęczonych, małych nóżek

wędrówka halą Stonogówka

Kolejne podejście pod Gorc Troszacki i Kudłoń i kolejne hale. Hale, które jak wiadomo są perełką Gór Polskich. A'propos Gór Polskich, to Józef ma w planie zdobyć szczyt Turbacza, jako kolejny wpis do rejestru zdobytych szczytów z listy Korony Gór Polskich. od lipca żeśmy tą wycieczkę planowali, ale dopiero teraz udało się nam ją wcielić w czyn.


Hala Pustak na Kudłoniu

Po 6 godzinach docieramy do schroniska. A tu czekają na nas tłumy i to dzikie.Jedna sprawa mnie uderza, a mianowicie nie ma obowiązku zmiany butów przed wejściem na górę. Nawet do części hotelowej można wejść w zabłoconych trepach. Co zresztą widać po zabłoconej posadzce. Kole to moje oczy, dawniej nie do pomyślenia. Ciekawe dlaczego teraz wprowadzono takie zwyczaje. Zwłaszcza, że dopiero rano obsługa sprząta całe to suche błoto.Przed kuchnią kolejka, przy stołach brak wolnych miejsc, trzeba na nie polować. Tanio nie jest!Ogólnie schronisko na Turbaczu to Moloch- jak zawsze. Trzeba go unikać, przynajmniej w weekendy!!


 


Dzień Drugi, czyli powrót do domu
Rano śniadanie i w drogę. Pogoda piękna, Ciepło, Klasyczna Złota Polska Jesień


schronisko pozostaje za nami


Koniec! Dalej nie idę

Siusiu na polanie Przysłop Dolny

Wędrujemy grzbietem najpierw szlakiem czerwonym, a od przełęczy Pod Kiczorą zielonym. Generalnie turystów na szlaku dużo, podobnie jak wczoraj.Wędrówka przebiega bez większych zdarzeń. Podchodzimy pod Gorc.Na Gorcu wieża widokowa i sporo ludzi



właśnie byłam na wieży. Było super! 

Nestorzy 


widok na południe. Na trzecim planie Lubań

widok na północ, na Beskid Wyspowy. W głębi na wprost ten najwyższy, to Mogielica


widok na Beskid Wyspowy i masyw Kiczory Kam.



Do Rzek dochodzimy bez żadnych przygód, Chyba że za przygodę uznać należy strome zejście po luźnych kamieniach. Ale na nas takie "przygody" wrażenia nie robią. W końcu od czego mamy trepy, ale kijki to by się przydały.

Podsumowując: Dziękujemy niezawodnym jak zwykle Ani i Józefowi za obecność, towarzystwo i pomoc. Pogoda się udała jak nigdy i trzeba podkreślić, że mieliśmy szczęście, bo rezerwowałem miejsca w schronisku miesiąc wcześniej. Po raz kolejny wyszło na jaw, że z kondycją jesteśmy na bakier (tzn ja i Ela, bo Józef to ho-ho).





7 komentarzy:

  1. Fajna wycieczka. Piękne widoki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Elu, a tu https://youtu.be/Ddm1XzYIn2w

      jest skręcony filmik z tej wycieczki

      Usuń
  2. A wiesz że takim szlakiem ja Wy jeszcze na Turbacz nie wchodziłem? Faktycznie drogo tam i tłumnie, szarlotka pyszna, ale porcja taka mała że trzeba by zjeść dwie! Mnie też drażni to zabłacanie wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szlak z Rzek polecam, jest bardzo atrakcyjny, a przy tym nietrudny. Ostatni raz szedłem nim z żoną- jeszcze przed dziećmi-ale wówczas w tym samym dniu wróciliśmy z powrotem do Rzek przez Gorc (czyli dokładnie tą samą trasę co dziś zrobiliśmy w jedną dniówkę). Dziś to jest raczej nie możliwe- z dziećmi oczywiście. Nie bywam ostatnio zbyt często w schroniskach w ich częściach hotelowych i ciekaw jestem, czy w innych też są takie zwyczaje? Masz jakąś wiedzę w tym temacie?

      Usuń
    2. Trzy Korony, Orlica, Bartne, Murowaniec na pewno "gonią" z butami. W Pięciu Stawach proszą tylko by zdejmować raki... Więc różnie to bywa. Na Łabowskiej i Przehybie niestety nie sprawdziłem.

      Usuń
    3. Na łabowskiej byliśmy rok temu i trepy pozostawia się w przedsionku. Z tym że wydaje mi się, że dotyczy to tylko zameldowanych. Ci, którzy przychodzą i wychodzą mogą wejść w trepach na jadalnię. Na Cyrli chyba jest podobnie.

      Usuń
    4. Czyli tak jak sądziłem, część restauracyjna wstęp w obuwiu, ale dalej już bez.

      Usuń