piątek, 20 października 2017

Jaworze koło Grybowa

Przed nami kolejna wieża widokowa. Tym razem będzie to wieża, na której już kiedyś byliśmy. Biwakowaliśmy na szczycie Jaworza w 2013. Tutaj można obejrzeć zdjęcia z tego wyjazdu. Jaworze to jeden z moich ulubionych szczytów, na który chętnie wchodziłem za młodu, zwłaszcza z kolegą Jackiem S. Kilkukrotnie biwakowałem na polanie pomiędzy Postawnem a Jaworzem.

Wycieczkę rozpoczynamy od kościoła w Ptaszkowej. Skład ekipy niezmienny z niezawodną ciocią Anią na czele. W kościele trwa msza, nie ma więc okazji go zwiedzić, a podczas naszej poprzedniej wizyty w 2013 kościół był w budowie.

przygotowania

filmik startowy


Z Ptaszkową związana jest nietypowa budowla, a mianowicie... skocznia narciarska. Jeszcze za moich szkolnych lat pamiętam jej ruiny, które były widoczne idąc niebieskim szlakiem. Dziś nie do odszukania bez zagłębienia się w chaszcze (a może szlak nieco zmienił trasę od tamtych lat?). Skocznię wybudował miejscowy LZS w roku 1949, która w następnym roku została rozbudowana i uzyskała homologację PZN. W 1965 została przebudowana z drewnianej na metalową, by następnie ulec zniszczeniu i zapomnieniu. (Tu źródło informacji i fotki)

Wycieczka na początku wznosi nas na grzbiet Gór Grybowskich (pasmo Beskidu Niskiego). Stromo nie było, ale za to krótko. Zośka ledwo zaczęła marudzenie, a tu już grań.


Góry Grybowskie (na poniższej mapie oznaczone 2) – najdalej wysunięte na zachód pasmo górskie Beskidu Niskiego, położone pomiędzy Kotliną Sądecką a doliną Białej. Zachodnią granicą jest dolina Kamienicy Nawojowskiej (droga Krynica-Zdrój – Nowy Sącz), natomiast wschodnią granicą jest dolina RopyNajwyższe szczyty: Jaworze (882m npm), Chełm (779m npm), Maślana Góra (753m npm), Lisia Góra (562m npm)(za Wikipedią)

Dalej prosto granią. Słońce wyszło zza chmur i od razu zrobiło się miło, ładnie i przyjemnie.



 Zośka jak zwykle zamęcza ciocię "babskimi" rozmowami, co skutkuje tym, że zostają daleko z tyłu.

Wędrując granią po lewej ręce w rejonie szczytu Postawne, pośród drzew odnajdujemy krzyż z inskrypcją:"W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu nauka... .1909-1923". To oczywiście słowa znanej pieśni religijnej, ale co to za data? Tego nie odszyfrowałem



Kilka chwil później dochodzimy do zarastającej polany-hali, która 30 lat temu stanowiła oficjalne miejsce biwakowe, oznaczone na ówczesnych mapach turystycznych i utrzymywana w gotowości do przyjmowania turystów z własnymi namiotami na nocleg. 


Już nie długo i docieramy na szczyt Jaworza.




widok z wieży na południe

widok na południowy-zachód: w głębi Pasmo Radziejowej i Luboń 

Jodłowa Góra i wieś Cieniawa


kościół w Grybowie 

Na szczycie było stosunkowo dużo osób. Miejscowa OSP miała jakieś ćwiczenia z technik wysokościowych na wieży. Ale niestety, nie zjeżdżali po linach z samej góry. A szkoda! Ktoś palił ogniska w miejscu do tego wyznaczonym, ktoś wjechał rowerem, ktoś kręcił film telefonem zamocowanym na kijku trekingowym służącym jako kijek do selfie. Nagle ryk! Jadą chłopaki-motocrossowcy. I hajda wjeżdżają na sam szczyt. pomiędzy ławki, pomiędzy ludzi. O mało-co nie potrącili Zośki. Bluzgnąłem Mu wiązaną, popatrzyliśmy sobie w oczy (tzn chyba "w oczy", bo na głowie miał kask niczym rycerz przyłbicę- chyba specjalnie, żeby go nikt nie rozpoznał), nawet miał chyba ochotę zejść z motoru i "fiknąć" do mnie, ale chyba się zreflektował, że my  pieszo-rowerowi plus ochotnicy z SP mamy znaczną liczebną przewagę i odpuścił. Pojechali dalej.



Dalsza droga wiodła stromo w dół, aż do przełęczy pomiędzy Jaworzem a Modynianką. Po drodze odszukaliśmy kolejną pamiątkę z młodych lat. "Sedesów Groń"- kawałek wychodni skalnej wystającej  z grzbietu, nazwanej tak przez kolegę Jacka S. Nazwa wyryta na skale do dziś jest możliwa do odczytania.
 



Sedesów Groń- ciekawe, że Zośka zainteresowała się moimi wspomnieniami z młodych lat, jakby to były "Baśnie z 1000 i jednej nocy"



chwila relaxu. Tam znaleźliśmy pół koszyka rydzów, które właśnie po raz pierwszy kiszę. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 


Dochodzimy do przełęczy, gdzie leży przysiółek Berlów

Modynianka



na pierwszym planie od lewej: Kiczera Wlk i Dział, pomiędzy nimi na ostatnim planie Lackowa

Grybów i wzgórze Matulanka

Jeszcze chwila i dochodzimy do końca wycieczki. Zakończenie wypadło w zamku "Bajkowy świat". Zosia z ciocią zwiedziły zamek, Ela z Klarą zjadły deser, a ja pojechałem rowerem do Ptaszkowej po samochód



.Jeszcze tylko kolacja w Grybowie i do domu


TU wizualizacja wycieczki




Pierwszy raz zastosowałem trasę poprzez Traseo. Lepiej niż w Endomondo, bo można wkleić trasę, ale jakieś głupoty podaje w kwestii sumy podejść i zejść. Pewnie jakiś błąd przy przenoszeniu z Endo na Traseo. Faktyczne dane to: suma podejść: 489metrów, suma zejść: 693 metry. Jak klikniecie na symbol Traseo, to przeniesiecie się na stronę z trasą, a tam są zaznaczone punkty ze zdjęciami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz