W tym roku udało się nam skutecznie wyjechać na tzw zimowy wypoczynek. Za bazę wybraliśmy Lesko. Małą klimatyczną miejscowość na pograniczu Bieszczad i Gór Sanocko-Turczańskich wchodzących w pasmo Pogórza Przemyskiego. Na nocleg wybraliśmy oczywiście pokoje gościnne Wód Polskich. Mieszkanko trzy pokojowe z kuchnią , łazienką i ubikacją + osobny salon telewizyjny. Także każdy znalazł swój pokój.
Głównym celem było oczywiście "białe szaleństwo". Ale zima w tym roku jak zwykle słabo na to szaleństwo pozwalała. W okolicy było kilka ośrodków narciarskich: Najbliższy to Lesko Summer and Ski odległe 5 minut jazdy samochodem. Tam jednak warunki były już mocno ograniczone. Byliśmy tam tylko w pierwszym dniu pobytu. Klara zaliczyła pierwszą lekcję po za Jurasówką
W kolejne dni jeździlismy do Wańkowej do ośrodka Bieszczad.ski. Klara miała codzienne 1 godzinne lekcje z panem Tomaszem o godzinie 9 rano. W tym czasie któreś z nas jeździło na dwugodzinnym karnecie, a jedno pełniło dyżur z Klarą po zakończeniu jej lekcji.
Byliśmy na wycieczkach samochodowych po okolicy. Na punkt widokowy przy serpentynie w Górach Słonnych
Widoczność była jednak słaba. Następnym razem pojechaliśmy na zaporę w Myczkowcach.
i w końcu na niedawno oddaną do użytku gondolkę nad zaporą w Solinie i wieżę widokową na górze Jawor.
Oprócz tych wyjazdów zaliczyliśmy jeszcze lokalny aquapark w Lesku. Lodowisko i tor lodowy w Sanoku, a Klara jeszcze dodatkowo salon zabaw.
W ostatnim dniu zostaliśmy zaproszeni przez miejscowego nauczyciela z leskiego liceum na noc Astro. Działa tam uczniowskie kółko astronomiczne. Posiadają własne teleskopy i obserwatorium z ruchomą kopułą. Poszliśmy tam razem z Zofią. Obserwowaliśmy księżyc, mgławicę. Spotkanie bardzo ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz