Wakacje w sezonie 2022 postanowiliśmy spędzić pod
namiotem. Z różnych powodów o których szkoda tutaj strzępić języka. Za miejsce
wybraliśmy Polesie, a konkretnie Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie. Konsekwentnie
od paru lat realizujemy plan poznawania naszej „ściany wschodniej”.
Za miejsce pobytu wybraliśmy ośrodek wypoczynkowy Zagłębocze we wsi Zamłyniec niedaleko Łęcznej (tej „Łęcznej” od GKS Górnik Łęczna). Wykupiliśmy parcelę nr 24 w części dla kamperów. Ośrodek posiada oprócz parceli pod kampery także domki i pole namiotowe, a z zaplecza: restaurację, własną plażę, plac zabaw i salę zabaw dla dzieci, wiatę ogniskową, salon gier zręcznościowych i kawiarnię. Całość mieści się w lesie, więc nie ma obaw o śmierć z przegrzania w namiocie. W zasadzie ośrodek posiada wszystko co potrzebne jest do wypoczynku.
Co jeszcze skłoniło nas do wyboru miejsca? Jest kilka powodów, w tym także bliskość Lublina, w którym nigdy nie byliśmy (Ela była co prawda w zamierzchłych czasach, ale bez zwiedzania), a bardzo chcieliśmy zwiedzić jego starówkę. Głównym jednak powodem był Poleski Park Narodowy który chroni bezcenne bagna w których w największej liczebności w kraju żyje nasz rodzimy gatunek żółwia, żółw błotny. Chcieliśmy zapoznać się z tymi atrakcjami. A turystyka w Parku zorganizowana jest tak, że przez atrakcyjne miejsca wiodą specyjalnie wybudowane ścieżki przyrodnicze wprowadzające w tereny niedostępne dla turystów, m.in. ze względu na torfowiska i bagna. Park Narodowy otoczony jest Parkiem Krajobrazowym, czyli obszar chroniony wynosi łącznie ponad 14 tys. ha. Oprócz wytyczonych ścieżek przyrodniczych mamy tu także doskonale oznakowane szlaki rowerowe, nieco gorzej szlaki piesze i szlaki konne.
Brama Krakowska |
Widok na lubelski rynek z wieży Trynitarskiej |
W kolejne dni objechaliśmy cztery ścieżki przyrodnicze
zaliczając chyba wszystkie tamtejsze bagna. Niektóre z tych bagien faktyczne są
bagnami (np. Bagno Spławy, Bagno Bubnów, Durne Bagno), a niektóre zostały
przekształcone w gigantyczne łąki (Krowie Bagno, częściowo Bagno Staw).
Durne Bagno |
Bagno Bugno i ścieżka "Czahary" |
początek ścieżki przyrodniczej "Spławy" |
Krowie Bagno- obszar przekształcony w łąki |
Początkowo plan był taki, że łączymy
wycieczki rowerowe z pieszymi. Chodziło nam o to, żeby Klara mogła także nieco pochodzić,
a nie tylko spędzać czas na rowerowym siodełku. W takim systemie poszliśmy na
pierwszą wycieczkę, na ścieżkę „Spławy”. Trasa liczy ok. 7 km. Nie doceniliśmy
jednak tamtejszych komarów, które za nic miały nasz repelent, który chyba
bardziej je wabił, niż odstraszał. Klarę tak pogryzły, że aż dostała jakiegoś
odczynu alergicznego (na jednej nodze
naliczyliśmy ok 40 ukąszeń). Musieliśmy ratować się wizytą w przychodni w
Urszulinie. Przyjęła nas bez kolejki pani doktor, która bardzo się przejęła i
zapisała Klarze m.in. Aerius (koniecznie
chciała podać jej zastrzyk, ale spotkała się z permanentną odmową- oczywiście przez Klarę). Na kolejne wycieczki
byliśmy już lepiej przygotowani: lepszy repelent i luźne okrycie z długimi
rękawami i nogawkami. U Klary jednak piesze wędrówki nie znalazły uznania. Nie
było jej ulubionych atrakcji, czyli kamieni i korzeni. Z tego też powodu nie
naciskaliśmy za kontynuacją tej formy zwiedzania.
Oprócz Lublina zaliczyliśmy także Łęczną, a w zasadzie zespół parkowo-pałacowy, oraz Wlodawę- miasto trzech kultur leżące nieopodal Bugu przy graniczy z Białorusią.
Koniecznie chciałem zobaczyć żółwia
błotnego w swym naturalnym siedlisku. W parkowym muzeum z Starym Załuczu można
je zobaczyć w stawie, ale to nie to samo, co w naturze. Ponoć nie jest to
łatwe, bo żółwie są płochliwe i w dodatku dobrze się maskują. Najłatwiej je
spotkać z słoneczne dni, gdy włażą na pływające konary lub kępy traw aby się
wygrzewać. Prawdopodobnie takiego osobnika zobaczyłem na ścieżce „Perehod” podczas
ostatniej wycieczki. Był dosyć daleko, aby zrobić dobre zdjęcie, ale przez
lornetkę wyraźnie widziałem skorupę (nie
wykluczam, że mogła to być pusta skorupa, bo jakoś taki był nieruchawy ten
osobnik). Ale i tak traktuję to jako sukces i spełnienie marzenia wyjazdu.
żółw błotny w muzeum parkowym w Starym Załuczu |
ta kropka między dwoma kijami wystającymi z wody to żólw- musicie uwierzyć mi na słowo |
kolor czerwony i granatowy
– trasa rowerowa do Starego Załucza i Urszulina (przychodnia lekarska),
łącznie ok 37 km
kolor zielony ścieżka
„Spławy” ok 7 km
kolor fioletowy-
ścieżka „Dąb Dominik” ok 3,5 km
kolor żółty- trasa
rowerowa dookoła Bagna Bubnów, oraz przez Krowie Bagno i ścieżka piesza
„Czahary” ok 27 km
kolor niebieski-
rowerowa ścieżka Mietiułka i ścieżka przyrodnicza „Perehod” ok 25km
fajny biwak i tereny naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńPolecam, dla takich rowerzystów jak Wy, to ideala kraina do penetracji.
UsuńBa... wiesz ilke planów już na tamte tereny mamy? Tylko czasu maleńko
Usuń