W okolicy Gromnika na Pogórzu Rożnowskim jest wieś Polichty. A w Polichtach, zagubiony w górach przysiółek Sucha Góra. Nazwa oczywiście wzięła się od nazwy "masywu górskiego" wznoszącego się na wysokość 396m npm. Wieś znana jest z pięknego położenia, wielu ciekawostek przyrodnicznych i z historii. Na przełomie września i października 1944 I batalion "Barbara" stoczył z okupantem krwawe walki na tych terenach. Z ciekawostek przyrodniczych warto odnotować schrony skalne i źródła siarczanowe. Dwa z tych źródeł są spięte ścieżką przyrodniczo-geologiczną "Pod Kurhan", a w lesie od 1997 roku funkcjonuje ośrodek edukacji ekologicznej. Z pod tego ośrodka można trzema ścieżkami edukacyjnymi obejść okolicę. Ośrodek nastawiony jest na "obsługę" szkół łącznie z noclegami. My wybraliśmy właśnie ścieżkę "Pod Kurhan" jako cel naszej wędrówki, tym razem bez nosidełka, Klara ma iść o własnych siłach.
Wybraliśmy drogę odwrotnie do numeracji przystanków edukacyjnych, a są to:
1. ochrona błonkówek
2. Kamieniołom
3. Punkt widokowy
4. Zabudowania wiejskie
5. "Kurhan"
6. Buczyna karpacka
7. Parzydło leśne
8. Odsłonięcia skalne
9. Źródło Paweł
10. Żródło Geologów
i wybór ten jak się okazało miał znaczenie. Znaki na drzewach w postaci żółtego listka klonowego na białym tle są malowane w stronę rosnącej numeracji i musieliśmy szukając szlaku ciągle odwracać się i patrzeć do tyłu.
Skoncentrowaliśmy się w zasadzie na dwóch przystankach: obu źródłach wody siarkowej.
Po schodkach dochodzimy do pierwszego z nich, do źródła Geologów.
Źródło Geologów posiada własną infrastrukturę balneoterapeutyczną,
czyli łaźnię i kocioł
Rurką wypływa woda w cembrowiny, a ten biały korzuch, to bakterie siarkowe
Mineralizacja wody ze źródła Geologów wynosi 600mg/l, co stawia tę wodę w dolnej strefie wód średniozmieralizowanych, a zawartość siarkowodoru wynosi 17,8mg.l i to czuć w nozdrzach, ale bez skrętu kiszek i odruchu wymiotnego. To raczej taki lekki powiew nieświeżego, jajczanego zapaszku.
Podobnie jest z wodą ze źródła Paweł. Tu mineralizacja jest mniejsza (500mg/l, a to jest dolna granica dla wód średniozmineralizowanych) i siarkowodoru 15 mg/l. Oba źródła mogą być wykorzystywane m.in do leczenia reumatoidalnego zaplenia stawów, chorób zwyrodnieniowych, chorób pourazowych narządów ruchu, schorzeń skóry, schorzeń układu pokarmmowego i nerwowego, zatruć przemysłowych. Czyli praktycznie w każdej dziedzinie medycyny. Dlaczego więc w Polichtach nie ma sanatoriów i Polichty to Polichty, a nie Polichty-Zdrój? Zasoby podziemne tych wód nie są znane, a wydajności obu źródeł nie są duże. Wystarczają na góra jedną wannę. Ciekawe, czy ktoś faktycznie korzysta z tych urządzeń balneoteraputycznych? Pewnie nie, bo komu by się chciało zadawać trudu żeby rozpalić ogień pod kotłem, nanieść do niego wody, a potem jeszcze przenosić ją wiadrami do wanny. Poroniony pomysł. I jeszcze ta ogólnie dostępna wanna..... !!
Dalsza marszruta za źródłem Paweł była dziwna. Świerzo malowane znaki szlaku zastąpione zostały wyblakłymi i wyraźnie starszej daty, a ścieżka z w miarę wygodnej, chociaż błotnistej drogi (to efekt ostatnich ulewnych opadów) zamieniła się w ...koryto potoku. Najwygodniej pokonać ten odcinek było... w bród korytem. Tylko Zośka mogła to zrobić, bo miała na nogach sandały. My z Elą musielismy kilkukrotnie przeskakiwać potok po kamieniach niosąc Klarę na rękach.
Ten odcinek pewnie był pozostałością startego oznakowania, a nowe obecnie szło nieco inną trasą, którą ominęliśmy. Ale nie ma to jak troche "surwiwalu" i błota na szlaku, a nie tylko drogi leśne o dobrej nawierzchni.
Po drodze Zosia sfotografowała takie oto przykłady fauny i flory:
Muchomor plamisty (trujący)
jedna z żab zielonych (Żaba wodna, żaba jeziorkowa, żaba śmieszka),
prowdopodobnie żaba jeziorkowa
Kumak górski
Traszka zwyczajna
Bluszcz pospolity
Skrzyp leśny
Borowik żółtopory
Powiedzmy tak - to źródło dla desperatów. Jak ktoś jest tak chory by liczyć już tylko na tę kąpiel - to albo mu ona pomoże, albo... już nie ma dla tego kogoś ratunku ;)
OdpowiedzUsuń