poniedziałek, 9 maja 2022

Krótka wizyta u Spytka w Melsztynie

 Trzeciego maja miałem w planie odbycie kolejnej pieszej wycieczki, ale Klara pewnie by nie dała rady, bo dwa dni wcześniej byliśmy na Białowodzkiej Górze. Szkoda było jednak nie wykorzystać wolnego dnia i ładnej pogody, pojechaliśmy więc do Melsztyna. Niedawno w lokalnej prasie internetowej poinformowano i tym, że udostępniono zamek dla zwiedzających po kilku latach prac rekonstruktorskich. A ponieważ rozciąga się z tamtąd niezły widok na dolinę Dunajca, warto było zrobić sobie poobiedni spacer. Ten punkt widokowy nie jest jeszcze na liście punktacji do odznaki "Wieże widokowe gór i pogórzy", ale ma zostać tam niebawem wpisany. mamy więc okazje już teraz zaliczyć kolejny punkt na drodze do stopnia zlotego tej odznaki z rejonu Karpat.



Zamek w Melsztynie- powstał gdzieś pomiędzy 1347 a 1354 rokiem wzniesiony przez Spycimira herbu Leliwa (dzisiejszy herb m.in. Tarnowa), który zakupił w 1347 roku pobliską wieś Charzewice. Spycimir był wielkim zwolennikiem Władysława Łokietka i za zasługi dla królestwa został mianowany wojewodą i kanclerzem, a syn Łokietka, Kazimierz Wielki powierzył mu zarząd królewskiego skarbu. Najstarsza część zmku była zlokalizowana we wschodniej części wzgórza i obejmował część mieszkalną i zabudowę gospodarczą. Pod koniec XIV wieku zamek zostaje rozbudowany. Powstaje wówczas na zachodnim krańcu wzgórza zachowana do dziś wieża zbudowa na planie prostokąta pełniąca funkcję militarno-mieszkalną. W polowie XV wieku rozbudowano znacznie zamek zwiększając jego funkcje obronne. Spycimierowie panowali na zamku przez 9 pokoleń, tj ok 200 lat. W 1511 Melsztyńscy sprzedali zamek Jordanom herbu Trąby, którzy znowu rozbudowali zamek. To wtedy powstała dwukondygnacyjna jednonawowa budowla ustawiona na osi wschód-zachód, po której pozostał do dziś fragment pólnocnej ściany. W 1601 roku zamek przechodzi w ręce rodu Tarło, herbu Topór. Jako ciekwostkę historyczną można przytoczyć tutaj fakt, iż w 1605 właściciel ówczesny zamku, Stanisław Zygmunt Tarło z żoną Barbarą i wieloma wielmożami brał udział w wyprawie na Moskwę. Powód był całkiem osobisty, gdyż córka Stanisława i Barbary, Maryna miała poślubić carewicza Dymitra. Wyprawa skończyła się tragicznie. Cześć polskiej szlachty wymordowano, a wielu dostało się do niewoli. Po kilku miesiącach pozostałych przy życiu wykupił z niewoli Piotr Sapiecha (nie wiem dlaczego taki obrót przybrała sprawa, może posag był za maly jak na wymagania Dymitra). W 1744 zamek przechodzi w ręce Lanckorońskich. W 1770 zamek zostaje spalony w wyniku walk konfederatów barskich  w wojskami rosyjskimi i to byl w zasadzie początek końca zamku jako budowli warowno-mieszkalnej. W rękach rodu Lanckorońskich zamek dotrwał już jako prawie-ruina do 1855 roku, gdzie znany ówczesny podróżnik Karol Lanckorońskich podejmował próby ocalenia resztek zamku poprzez wybudowanie schroniska z miejscami noclegowymi (skąd my to znamy?)i tarasami widokowymi na wysokiej wieży. Obiekty te rozebrano ostatecznie podczas I wojny światowej (za "Wędrówki po ziemi tarnowskiej" Paweł Nabożny PTTK ziemi tarnowskiej 2003)

Parkujemy pod restauracją "Podzamcze", gdzie jak wszędzie w maju trwa impreza komunijna. W maju to w zasadzie na wolny lokal w niedziele to nie ma co liczyć. Albo calkowicie zamknięte dla gości, albo pracują z ograniczonymi możliwościami.


Podchodzimy ścieżką wśród lasu łęgowego i po 10 minutach osiągamy wzgórze zamkowe. Obchodzimy zamek i podziwiamy niezłą faktycznie panoramę doliny Dunajca. Ku zaskoczeniu dosyć dużo ludzi jest na zamku. Część to pewnie goście z przyjęcia komunijnego z "Podzamcza", ale są też inni przyjezdni. Widać, że miejsce cieszy się popularnością i decyzja o odnowieniu zamku była trafiona. W zamkowych komnatach nie znajdziemy żadnych artefaktów, czy opisów. Jedyny opis z ryciną znajduje się przy wejściu na teren podzamcza od strony wsi Melsztyn. Widać jednak że prace nie zostały zakończone i pewnie za jakiś czas zamek jeszcze zmieni swoje oblicze. Przy drodze powstaje jakiś budynek, który wygląda na pawilon wystawowy z jakimiś pomieszczeniami na piętrze (noclegi??). Na stronie http://www.melsztyn.pl/  można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć, ale strona jest nieaktualizowana od czerwca 2019

Grubas z kamerą


Dolina Dunajca


góra bez nazwy nad Zawadką Lanckorońską


rzut okiem przez dziurkę ...w murze


zdjęcie dokumentujące nasz pobyt


Baszta od zachodu


Klara bardzo lubi takie "klimaty"


jak widać po barierkach, prace budowlane wciąż jeszcze są kontynuowane, a to oznacza, ze może być tylko lepiej



1 komentarz: