Tym razem podzieliliśmy się na dwie oddzielne grupy wędrówkowe. Pierwszą byla grupa żeńska, czyli Ania, Klara i Ela (stały skład), nazwijmy ją Grupą A, drugą mieszana: Zosia, Józef i ja (również stały skład), nazwijmy ją Grupą B.
Grupa A miała za cel przejść z Krościenka przez Czertezik na Sokolicę i wrócić do Krościenka zielonym szlakiem wzdłuż Dunajca, łącznie wg Mapa.cz było do przejścia 8,1 km w 3:15g. Szlak atrakcyjny, liczne skałki, schodki, powinny być dla Klary atrakcją i w jej możliwościach kondycyjnych.
Tak wyglądała zaplanowana trasa
Lubań- dwuwierzchołkowy (1225 i 1211m npm) szczyt tworzący wydzieloną grupę górską Gorców tzw Pasmo Lubania. Na wierzchołek wiodą najstarsze w tej okolicy szlaki turystyczne. Dawniej kuracjusze ze Szczwnicy i Krościenka wjeżdżali na polanę Wierch Lubania furkami. Na polanie stały onegdaj dwa schroniska. Pierwsze wybudowe przez Tatrzańskie Towarzystwo Narciarzy ze schronu turystycznego w 1939r. Spalone przez niemców w 1944. Pozostałości znajdują się na południowym krańcu polany zwanej Samorody (od skalistej wychodni piaskowca). Drugie schronisko powstało na polanie Wyrobki w 1975r, funkcjonowało do 1978 i spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Obecnie w sezonie letnim funkcjonuje na szczytowej polanie studencka baza namiotowa.
Grupa B natomiast w planach miała wyjść z Tylmanowej na Lubań zielonym szlakiem i zejść do Krościenka czerwonym (fragm. GSB) i tam spotkać się z grupą A, która już od trzech godzin (sic!) powinna spokojnie na nich w jakiejś knajpie oczekiwiać.
Do Tylmanowej-Rzek z Tarnowa dotarliśmy dwoma samochodami. Tu na parkingu przy początku zielonego szlaku na Lubań pozostał samochód Józefa i grupa B, a Grupa A pojechała do Krościenka.
Nie cyrtoląc się za bardzo wychodzimy na szlak o 10:06. Hmmm, na drogowskazie napisano "Lubań", ale brak czasu wejścia. Wg mapy.cz wejście powinno zająć 3:30 g, wg mapy papierowej 2:30g, wg Przewodnika 4:15g, rozrzut okropny! Sądziłem, że tabliczka jakoś pomoże rozstrzygnąć tę kwestię, a tu klops. Idziemy. Pogoda piękna, rześko. Podejście ostre, ponoć najstromsze w całych Gorcach- przynajmniej tak podaje Przewodnik.
początek szlaku- na Baszcie z Tylmanowską Kalwarią |
przed nami Makowica |
Pasterski Wierch- widok na Tatry |
Pasterski Wierch- widok na Gorc (po prawej) i Kudłoń (na wprost) |
Turystka na podejściu |
Widok na Pasmo Radziejowej i Pieniny |
Widok z wieży na Lubaniu na Pieniny |
Rest na polanie Wierch Lubania |
starodrzew gdzieś na szlaku do Krościenka |
młoda turystka na szlaku |
Na polanie Wierch Lubania leżącej pomiędzy dwoma wierzchołkami: wschodnim 1225mnpm i zachodnim 1211m npm (na którym od niedawna postawiono wieżę widokową) turyści palą ognisko i pieką kiełbasy. Ślina samoistnie wypływająca z naszych ust dobitnie świadczy, że czas na popas- chociaż pierwszy był już za Makowicą, jakieś niecałe półtorej godziny od rozpoczęcia marszu. Urządzamy szybki popas i ...
Nie ociągając się zbytnio szybkim krokiem kierujemy się do Krościenka. Nie chcemy, żeby dziewczyny z Grupy A zbyt długo na nas w Krościenku czekały. Zwłaszcza, że mamy sygnały, że nie idzie im się zgodnie z planem i są jakieś kłopoty na trasie. Z tego też tytułu nie szukamy nigdzie po drodze keszy, bo znacznie wydłużają marszrutę.
Do Krościenka docieramy po sześciu i pół godzinie marszu brutto. Dziewczyny czekały na nas tylko około pół godziny
Grupa A zaczęła marsz spokojnie. Od rozdroża pod Bańków Gronikiem weszli na Sokolą Perć i tu troszkę zaczęły się tzw "schody" i to dosłownie. Klara lubi wchodzić po skałkach i różnych schodkach, ale gorzej radzi sobie ze schodzeniem. Tego się boi i trzeba ją było często brać na ręce w newralgicznych miejscach i znosić w dół w bezpieczniejsze miejsce. Schodzenie z dzieckiem na ręku po śliskich skałkach nie należy do operacji łatwych i bezpiecznych. Klara dosyć szybko się zmęczyła i zaczęła protestować, więc dziewczyny zweryfikowały plan i po dotarciu do Czertezika nie kontynuowały marszu dalej na Sokolicę, tylko zeszły zielonym szlakiem z powrotem do Krościenka. Taką oto zrobiły trasę;
robimy "fotkę" oznaczeniu szlaku |
na Sokolej Perci |
ta góra na drugim planie to chyba Holica |
i znowu na Sokolej Perci |
i tu nasza przygoda ze skalną percią dobiegła końca |
Czertezik (772m npm)- długi i wąski szczyt w grani Pieninek między Sokolicą a Czerteżem. Od pd. urwiska skalne 35-40 m wysokości. Z wierzchołka jeden z najładniejszych widoków na pieniński przełom Dunajca. Wycieczki na Czertezik są organizowane od 1900r, a od 1906 wyznaczono bezpośredni szlak z Krościenka.Nazwa (zdrobnienie od Czerteż) przeniesiona z polany Czertezik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz