Witam
Dziś opowiem pokrótce o kolejnej wycieczce w której chciałem pogodzić oczekiwania ambitniejszych turystów i możliwości tych pomniejszych.
Jak zwykle w poszukiwaniu łączenia kilku atrakcji i korzyści w jednym "worku" wybór padł na Mogielicę. Atrakcją i korzyścią jest wieża widokowa- chociaż nieczynna z powodu złego stanu technicznego. Wieżę wybudowano w 2008 i po dwunastu latach eksploatacji w ubiegłym roku została zamknięta. Są mocno zaawansowane plany budowy nowej, stalowej następczyni.
Niedostępność wieży nie jest przeszkodą w zaliczeniu szczytu do odznaki "Wieże widokowe gór i pogórzy".
Drugą atrakcją jest możliwość skomponowania dwóch tras: łatwiejszej i trudniejszej, atrakcyjnych zarówno dla ambitnych jak i dla "tych pomniejszych" (tzn dla Klary. Klara uwielbia chodzić po kamieniach i korzeniach. Trasa wyasfaltowana nie byłaby dla niej interesująca i zaraz by siadła odmawiając pójścia dalej).
Trzecią atrakcją jest możliwość zbierania po drodze grzybków. Zebraliśmy ich kilka, było na "ząb" w domu wieczorkiem.
Czwarta to kilka punktów do GOT dla Zosi. W tym sezonie w planach jest zdobycie Małej Brązowej i są na to duże szanse.
Piątą atrakcją jest kolejny kesz, chociaż szlaki na Mogielicę są obficie skeszowane, tak że w zasadzie zniechęcają do szukania- przynajmniej nas. Ale zaliczyliśmy dwa po drodze i to wystarczy.
|
Mała turystka na szlaku. Tam i z powrotem zaliczyła swój pieszy rekord. 8 kilometrów! pod górę, po kamieniach. Brawo! |
|
Podczas podejścia należy się chwila wytchnienia |
|
Bez wsparcia i pomocy cioci Ani tym razem też się nie obyło. Dziękujemy! |
|
deptamy kamienie i maszerujemy pod górę |
|
na szczycie, w tle rozpadająca się wieża (fot: Klara) |
|
Hurra! 1170 metrów npm |
|
podziwamy widoki |
|
"ujeżdżanie" ciotki |
|
kamienie na szlaku, dla Klary atrakcja, wyzwanie i ....niebezpieczeństwo, trzeba asekurować i stale być czujnym |
|
Zwycięstwo! |
|
stan techniczny wieży faktycznie nie budzi zaufania |
Wycieczka ma trzy fazy:
Pierwsza to wyjście grupy młodszej z przełęczy Rydza-Śmigłego zielonym szlakiem w kierunku szczytu i po dojściu poczekanie na grupę ambitną.
Druga to wyjście grupy ambitnej z Półrzeczek szlakiem zielonym w kierunku polany Wały (studencka baza namiotowa- niestety już po sezonie i była zamknięta), a potem szlakiem żółtym na Mogielicę.
Trzecia faza to wspólne zejście obu grup na przełęcz Rydza-Śmigłego.
Mogielica- 1170m npm- najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego. Wg ludowych podań Mogielica miała być żona wielkoluda Łopienia, zamienionego po śmierci w górę. Szczyt słynie z podszczytowej widokowej polany Stumorgowej. Ponoć była schronieniem dla licznych zbójników, którzy zakopali tu swoje skarby (polany Brzostkowa i Skalne)
Plan udało się zrealizować. Dziewczynom wejście na szczyt zajęło 2 godziny (tylko pół godziny dłużej, niż wskazuje mapa) i musiały czekać prawie dwie godziny na drugą grupę.
Strasznie dużo ludzi wędrowało w tą niedzielę na szczyt. I to w zasadzie tak 90% wędrowało z przełeczy Rydza. Dzieci w wieku każdym, nawet noworodki w chustach lub nosidełkach, psy rasy każdej, kładowcy i crosowcy, tylko koni, tylko koni, tylko koni było brak (tu każdy sobie zanuci na melodię znanej cygańskiej piosenki Maryli Rodowicz), a przecież w niedalekich Chyszówkach jest stadnina.