Jak już dobiegł końca nasz nazbyt krótki pobyt na Pojezierzu Drawskim, obraliśmy kierunek prosto w dół mapy. Co roku dziewczyny spędzają tydzień u babci Broni w Kamiennej Górze. Tym razem jednak ten coroczny tydzień spędziliśmy wszyscy razem u siostry Eli, Doroty i jej męża (dla mnie szwagier) Marka.
Ten tydzień tak już "z rozpędu" spędzaliśmy w rowerowych siodełkach.
Kluczową wycieczką był wyjazd do Jakuszyc i stamtąd rowerami na Halę Izerską
Pierwszy etap z Jakuszyc do stacji turystycznej Orle wiódł szlakiem żółtym i zielonym bardzo wygodną drogą, częściowo nawet asfaltową.
Stacja turystyczna "Orle"
Orle, to pozostałość po dawnej niemieckiej osadzie Caristhal w której mieściła się huta. Wewnątrz stacji znajdują się pamiątki z tamtych czasów
Dalej łatwą drogą na Halę Izerską do schroniska Chata Górzystów.
Schronisko mieści się w budynku dawnej szkoły. Za czasów niemieckich istniała na Polanie Izerskiej dosyć liczna miejscowość Gross-Iser , która po wojnie została wysiedlona i w końcówce lat 50-tych zrównana z ziemią prze WOP.
W "Izerach" wyznaczono całą masę dróg rowerowych i infrastruktury dla cyklistów. Jazda takimi drogami, szczególnie dla rodzin takich jak my, nie stanowi większego problemu, a okolica piękna.
Gross-Iser dziś
Gross-Iser kiedyś
W Chacie Górzystów zrobiliśmy krótki popas, oraz przeczekaliśmy deszcz. Dalej pojechaliśmy trasą numer 9, która jednak okazała się całkowicie dla nas nieprzejezdna. Droga rowerowa została wytrasowana ścieżką turystyczną i to w wersji górskiej, czyli kamienistej. Musieliśmy pchać rowery po kamieniach i to dosyć mozolnie pod górę. Klarze głowa podskakiwała na tym kamieniach i trochę jej się to nie podobało, trochę postraszyła swoim krzykiem okoliczne ptaki, a nam przysporzyła trochę nerwów.
Na szczęście ta ścieżka szybko się skończyła i znowu jechaliśmy po doskonałych stokówkach. Góry Izerskie w swym wnętrzu są dosyć płaskie i bogate w drogi leśne. Wydaje się, że to doskonałe miejsce dla rodzinnych wycieczek rowerowych
Kolejną "topową" wycieczką była jazda z czeskiego Trutnova do Kamiennej Góry. Na wycieczkę dał się namówić szwagier Marek. Do Trutnova dotarliśmy pociągiem turystycznym kursującym wyłącznie w wakacyjne weekendy. Podróż sama w sobie jest interesująca (kręciłem filmik z tej kolejowej podróży, ale okazało się, że przez szybę telefon ma problem z ostrzeniem i większość ujęć jest nieostrych. Także filmik wyłącznie dla wytrwałych koneserów)
Trutnov
sklep z serami z różnych stron świata
Kolejne wycieczki po Kotlinie Kamiennogórskiej
1. W paśmie Czarny Las
2. Wycieczka w poprzek Wzgórz Bramy Lubawskiej
Ja się męczę pod tą górę, a Klara na to "w nosie" i śpi
3. Wycieczka do Chełmska Śląskiego
Chełmsko Ślaskie- piękne, aczkolwiek nieco zaniedbane miasto przygraniczne. Znane z "Domków Tkaczy Śląskich". Jak dla mnie, to istna perełka.
odnowione kamienice w rynku
Domki Tkaczy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz