sobota, 13 października 2018

To chyba ostatnia wycieczka piesza sezonu 2018

Wież widokowych w okolicy Tarnowa coraz mniej. Przeszukując mapę Beskidu Sądeckiego trafiłem na jedną na granicy Polsko Słowackiej, ale daleko, bo aż w okolicy Leluchowa. Ogląd w internecie utwierdził mnie, że miejsce jest atrakcyjne widokowo i nadaje się na... rozpalenie ogniska i upieczenie kiełbasy. Tak też to zaplanowaliśmy. Tylko droga do Dubnego jest długa i zablokowana w Leluchowie tłumem Słowaków robiących zakupy w budach i budkach ustawionych wzdłuż wąskiej drogi do Dubnego. Ledwo przebiliśmy się przez tłum i zatory (ile się nasłuchałem przy okazji od Elżbiety, to moje) i dotarliśmy w Góry... Czerchowskie. "Co to takiego?" spyta zapewne niejeden. "Nie ma takiego pasma w oficjalnym wykazie Korony Gór Polskich". Góry Czerchowskie to słowackie pasmo, które graniczy od pn.-wsch. z Beskidem Sądeckim i w granicach Polski znajduje się pasmo Dubnego i Kraczonika. I to tam właśnie dotarliśmy.


Góry Czerchowskie (słow. Čergov) – pasmo górskie we wschodniej Słowacji, w historycznym regionie Szarysz. Należy do Beskidów Zachodnich w łańcuchu Zewnętrznych Karpat Zachodnich. Najwyższy szczyt to Minčol (1157 m). Pasmo dosyć słabo zaludnione, oraz mało uczęszczane turystycznie. Bardzo zalesione, aczkolwiek partie szczytowe często pokryte sa halami przypominającymi bieszczadzkie połoniny.


DubneMiejscowość przygraniczna. Klasyczne położenie na tzw "końcu świata". Wg Przewodnika "Beskid Sądecki" wyd. 2002: "...zanikająca wieś nad potokiem o tejże nazwie, brak młodych mieszkańców" . Obecnie jednak informacja ta nieco się zdezaktulizowała, gdyż widzieliśmy nowybudowane domy, oraz ...dzieci, więc Dubne ŻYJE i nie zanika. 

Miejscowość lokowana w 1603 r. przez Michała Leluchowskiego na prawie wołoskim, za przywilejem biskupa Maciejowskiego. Łemkowie, którzy zamieszkiwali te tereny, zostali wysiedleni stąd w latach 1945-1947 do ZSRR i na Ziemie Odzyskane. Pozostałością po nich są cerkwie. Również w Dubnem stanowi ona . centrum wsi. Pierwszą parafię greckokatolicką w Dubnem uposażył bp Andrzej Trzebicki w 1673 r. Cerkiew, która przetrwała do dziś zbudowano w 1863 r. na miejscu wcześniej spalonej. Jest to budynek drewniany, o konstrukcji zrębowej z wieżą. Trójdzielna, jednonawowa cerkiew  posiada dach namiotowy, podbity gontem i kryty blachą. Całość wieńczą trzy baniaste wieżyczki ze ślepymi latarniami. Wewnątrz zachowano wyposażenie cerkiewne z XIX w. Warto tutaj obejrzeć ołtarz klasycystyczny z XIX w. w kształcie konfesji oraz ikonostas rokokowo-klasycystyczny z ikonami z XIX w., oraz ołtarzyk z obrazem św. Michała Archanioła. Po wysiedleniach cerkiew przemianowana na kościół rzymskokatolicki. Inną pozostałością zabudowy łemkowskiej są zabytkowe spichlerzyki z XIX w. Natomiast tuż przy granicy znajdują się okopy konfederatów barskich. Wieś leży u stóp góry Dubne (904 m.), przez którą przechodzi szlak do Leluchowa.

cerkiew pw. Michała Archanioła z 1850 r.

Dubne pamiętam jeszcze z czasów studenckich, gdy stąd w 1990 roku rozpoczynaliśmy studencki rajd. Droga była gruntowa, a my przyjechawszy nocnym pociągiem z Muszyny do Leluchowa do Dubnego poszliśmy piechotą. Drugi raz w Dubnem byłem w 2002 roku podczas wyjazdu z przyjaciółmi do Leluchowa. Wówczas z bratem Michałem poszliśmy z Leluchowa przez Dubne na Kraczonik. Dziś do Dubnego prowadzi asfaltowa droga i powstają nowe domy. Wieś żyje, bo za studenckich lat wydawało się, że jej żywot dobiega końca. W miejsce jest piękne, no i na klasycznym "końcu świata", a jeśli nawet nie świata, to Polski napewno.


Przykład starych chałup w Dubnem

w góry dom w 2018, a na dole ten sam z 2002 

rok 2002, brat Michał na szczycie Kraczonika 

obok starych chałup powstają nowe, czyli jest przed Dubnem szansa na przetrwanie



Z Dubnego idziemy szlakiem rowerowym dosyć stromo, aczkolwiek krótko na grzbiet do szlaku żółtego Muszyna-Wojkowa i za tymi znakami schodzimy do Wojkowej.

Wojkowa, cerkiew pw. św Kosmy i Damiana z 1792r

Wojkowa- niewielka, malownicza wieśPoczątki sięgają XIII w, kiedy to istniała wieś strażnicza Krasnojedl. Obecna nazwa być może pochodzi od wojowników, a wieś lokowano na prawie wołoskim w 1595r. We wsi znajduje się zabytkowa cerkiew greckokatolicka. Obiekt leży na Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej. We wsi można spotkać zabytki: dom, spichlerz i stodołę (zagroda nr 26), niemiecka strażnica z II wś (obecnie Leśny Ośrodek Dydaktyczno-Nukowy UR w Krakowie)


Po chwili przerwy przy cerkwi (zamkniętej oczywiście) ruszamy w dalszą drogę żółtym szlakiem ku granicy. Na granicznym grzbiecie widoki na otaczające grzbiety beskidów Sądeckego i Niskiego przyprawiają o lekkie nadciśnienie.







Żółty szlak skręca granicą w lewo, a my podążamy słowackim szlakiem czerwonym w prawo, ku wieży widokowej Kralova Studnia. Źródełko o tej nazwie znajduje się około 10 minut pieszo od wieży. Od razu rozpalam ognisko. Na polanie spotykamy troje słowackich turystów. Dobrze że są, bo moja zapalniczka nie działa (sprawdzałem ją w domu i skubana działała) i mam od kogo pożyczyć źródło rozpałki.


widok z wieży na słowacką stronę



Piekę kiełbasę, podgrzewam Klarce na maszynce zupke. Wszystko w tempo. 

Szybko do źródełka po wodę na kawe, szybko na wieże, kilka fotek, i na dół. Pakowanie i dalej lasem wzdłuż granicznych słupków do łąk nad Obrućnem. 

Przechodzimy w bród graniczny potok ("w bród" to brzmi groźnie, ale faktycznie potok graniczny w tym miejscu to zaledwie dłuższy krok, nic więcej). Drogą gruntową dochodzimy do Dubnego i do zaparkowanego przy końcowym przystanku samochodu.

Po drodze widujemy nieco zaniedbane stare krzyże łemkowskie.





środa, 3 października 2018

Galeria zdjęć z wakacji

Zbliżam się do końca podsumowania tegorocznych wakacji. Dziś prezentuję galerię zdjęć




sobota, 22 września 2018

Wakacje 2018- Etap 3- Kamienna Góra, czyli pobyt u rodziny Eli

Jak już dobiegł końca nasz nazbyt krótki pobyt na Pojezierzu Drawskim, obraliśmy kierunek prosto w dół mapy. Co roku dziewczyny spędzają tydzień u babci Broni w Kamiennej Górze. Tym razem jednak ten coroczny tydzień spędziliśmy wszyscy razem u siostry Eli,  Doroty i jej męża (dla mnie szwagier)  Marka. 


Ten tydzień tak już "z rozpędu" spędzaliśmy w rowerowych siodełkach.

Kluczową wycieczką był wyjazd do Jakuszyc i stamtąd rowerami na Halę Izerską

Pierwszy etap z Jakuszyc do stacji turystycznej Orle wiódł szlakiem żółtym i zielonym bardzo wygodną drogą, częściowo nawet asfaltową. 



Stacja turystyczna "Orle"




Orle, to pozostałość po dawnej niemieckiej osadzie Caristhal w której mieściła się huta. Wewnątrz stacji znajdują się pamiątki z tamtych czasów




Dalej łatwą drogą na Halę Izerską do schroniska Chata Górzystów.

Schronisko mieści się w budynku dawnej szkoły.  Za czasów niemieckich istniała na Polanie Izerskiej dosyć liczna miejscowość Gross-Iser , która po wojnie została wysiedlona i w końcówce lat 50-tych zrównana z ziemią prze WOP.


W "Izerach" wyznaczono całą masę dróg rowerowych i infrastruktury dla cyklistów. Jazda takimi drogami, szczególnie dla rodzin takich jak my, nie stanowi większego problemu, a okolica piękna.



Gross-Iser dziś

Gross-Iser kiedyś



W Chacie Górzystów zrobiliśmy krótki popas, oraz przeczekaliśmy deszcz. Dalej pojechaliśmy trasą numer 9, która jednak okazała się całkowicie dla nas nieprzejezdna. Droga rowerowa została wytrasowana ścieżką turystyczną i to w wersji górskiej, czyli kamienistej. Musieliśmy pchać rowery po kamieniach i to dosyć mozolnie pod górę. Klarze głowa podskakiwała na tym kamieniach i trochę jej się to nie podobało, trochę postraszyła swoim krzykiem okoliczne ptaki, a nam przysporzyła trochę nerwów. 




Na szczęście ta ścieżka szybko się skończyła i znowu jechaliśmy po doskonałych stokówkach. Góry Izerskie w swym wnętrzu są dosyć płaskie i bogate w drogi leśne. Wydaje się, że to doskonałe miejsce dla rodzinnych wycieczek rowerowych





Kolejną "topową" wycieczką była jazda z czeskiego Trutnova do Kamiennej Góry. Na wycieczkę dał się namówić szwagier Marek. Do Trutnova dotarliśmy pociągiem turystycznym kursującym wyłącznie w wakacyjne weekendy. Podróż sama w sobie jest interesująca (kręciłem  filmik z tej kolejowej podróży, ale okazało się, że przez szybę telefon ma problem z ostrzeniem i większość ujęć jest nieostrych. Także filmik wyłącznie dla wytrwałych koneserów)







Trutnov



sklep z serami z różnych stron świata 



Kolejne wycieczki po Kotlinie Kamiennogórskiej

1.  W paśmie Czarny Las






2. Wycieczka w poprzek Wzgórz Bramy Lubawskiej


Ja się męczę pod tą górę, a Klara na to "w nosie" i śpi





3. Wycieczka do Chełmska Śląskiego




Chełmsko Ślaskie- piękne, aczkolwiek nieco zaniedbane miasto przygraniczne. Znane z "Domków Tkaczy Śląskich". Jak dla mnie, to istna perełka.



odnowione kamienice w rynku

Domki Tkaczy


Powrót do domu zamknął nam piękne koło po Polsce. A Kotlina Kamiennogórska wciąż mnie zachwyca i zawsze chętnie tam wracam. Jest tam urok, nawet gdy widzi się, że czas w niektórych miejscach jakby się zatrzymał 60 lat temu.




niedziela, 26 sierpnia 2018

Kamping w Tyrawie Solnej nad Sanem

GALERIA

Trzeci w tym roku pobyt pod namiotem przypadł nam w Tyrawie Solnej. Byliśmy w tym miejscu już w 2013 roku w majowy weekend, ale wówczas pogoda nam nie sprzyjała, więc postanowiłem powtórzyć pobyt. Nastawienie nasze było ukierunkowane na wypoczynek, oraz na rowerowe poznanie kawałka doliny Sanu. Ponownie trafiliśmy do ośrodka wypoczynkowego "Diabla Góra"


Góry Słonne  – pasmo górskie, należące do Gór Sanocko-Turczańskich (mapka poniżej), w Karpatach Wschodnich. Pasmo przebiega z północnego zachodu na południowy wschód. Nigdy nie został dokładnie zdefiniowany obszar kryjący się pod tą nazwą, zwyczajowo przyjmuje się, że dotyczy on gór na wschód od doliny Sanu, na północ od Leska po Olszanicę. Charakterystyczne dla krajobrazu całych Gór Sanocko-Turczańskich są długie, proste pasma o słabo zróżnicowanej linii grzbietowej, ciągnące się w pn-zach. na pd-wsch, porozdzielane szerokimi, bezleśnymi dolinami potoków. Jest to tzw "układ rusztowy".



Na miejsce dotarliśmy we czwartek, 16 sierpnia tuż przed zapadnięciem zmroku. Namiot kończyliśmy rozbijać już prawie po ciemku. 

W piątek rano dziewczyny pojechały do Sanoka na zakupy, a ja "oporządzałem" dobytek w namiocie i doprowadzałem bałagan na stanu używalności.

Dziewczyny na "zakupach" w Sanoku

obozowisko w sekcji "C" OW "Diabla Góra" 

Po obiedzie poszliśmy na miejscową plaże nad glinianką.





W sobotę i niedzielę zrobiliśmy dwie rowerowe wycieczki






Pierwsza wzdłuż Sanu. Celem były miejscowe cerkwie



Odwiedziliśmy cztery z nich. Niestety, wszystkie zamknięte były na głucho. Dwie pełniły nadal swoje pierwotne religijne funkcje, czyli pozostawały w obrządku greckokatolickim, a dwie w obrządku rzymskim.




1. Mrzygłód- ruiny murowanej cerkwi pw. Zaśnięcia NMP z 1901r


 Mrzygłód- Miasteczko na Sanem. Początkowo stanowił jedną miejscowość z sąsiednią Tyrawą Solną, jednak po jednej z licznych powodzi, San zmienił koryto i odciął dzisiejszy Mrzygłód od Tyrawy i obie osady zaczęły funkcjonowac oddzielnie. Mrzygłód leżał na szlaku handlowym, przez co mieszczanom dobrze się powodziło, jednak położenie było co rusz okupione jakąś tragedią: od powodzi, poprzez liczne pożary i najazdy Tatarów, czy głód i pomór. W XIX w mieście działały m.in.:fabryka fajansu i kamionki, kwitło garncarstwo i wyrób płócien. Prawa miejskie Mrzygłód utracił po I w.ś., a po II wysiedlono miejscową ludność ukraińską.


2. Cerkiew w Hłomczy pw. Soboru Bogarodzicy z 1859r.

Hłomcza- wieś na lewym brzegu Sanu, sąsiadująca od południa z Mrzygłodem (wiem, niewiele wam to mówi, ale możecie sprawdzić na mapce). Na terenie wsi odkryto jedno z najstarszych śladów osadnictwa na tym terenie i są to pozostałości obozowiska łowców reniferów sprzed 14 tysięcy lat. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1402r.


Dalsza jazda z Hłomczy w kierunku Łodziny wiodła pod górę. Łodzina jest wsią położoną na wierzchowinie, co zapewne chroniło ją przez kaprysami Sanu. Zosia trochę "spuchła", ale lody w miejscowym GS-sie poprawiły jej humor. Klara jak zwykle już od jakiegoś czasu spała.


3. Łodzina, cerkiew greckokatolicka (obecnie w obrządku rzymskim) pw. Narodzenia NMP z 1743r. 



Łodzina- wieś na zachodnim brzegu Sanu powstała przed 1442r. Wewnątrz cerkwi kompletny ikonostas, a obok cerkwi potężny dąb- pomnik przyrody. We wsi stał piękny, alkierzowy dwór z XVIIIw. Po 1945 został rozebrany w ramach czynu społecznego ZMW. Pozostały jedynie słupy bramowe i resztki parku dworskiego.


Z Łodziny droga wiodła stromo w dół po betonowych płytach. Zjeżdżaliśmy klasycznie w myśl zasady "z górki na pazurki". Po osiagnięciu dna dolinki, pojawił się asfalt i droga stała się bardzo miła, ciekawa i spokojna. Czas na zamykanie pętli i przejazd na drugą stronę Sanu.



4. Ulucz- cerkiew greckokatolicka pw. Wniebowstąpienia Pańskiego z ok 1510r.


Ulucz- wieś na lewym brzegu sanu, najstarsza wzmianka z 1443r, ale z pewnością jest starsza, gdyż na jej terenie odkryto ślady osadnictwa z VIII w. Cerkiew wzniesiono na szczycie Dębnika w dzikim lesie. Należała ona do klasztoru bazylianów, który istniał do 1744r. Ulucz (większość mieszkańców stanowili Ukraińcy) wraz z sąsiednimi wioskami stanowił bazę UPA dowodzoną przez niejakiego Michała Dudę ps "Hromenko" i w związku z tym był częstym celem ataków LWP. Przez co ocalało z pożogi niewiele domów. Ludność ukraińską wysiedlono na ziemie zachodnie w maju 1947.


5. Dobra Szlachecka- greckokatolicka cerkiew (obecnie w obrządku rzymskim) pw. św. Mikołaja z 1879r.


mieliśmy szczęście, bo przyszła pani sprzątać przed niedzielnymi nabożeństwami

Dobra Szlachecka- duża wieś na prawym brzegu Sanu, jedna z najstarszych wsi na tym terenie. Wzmianki o Dobre Pole pochodzą z 1402 r. W dawnych czasach wieś podzielona była na dwie. Jedna wchodziła w skład dóbr królewskich (Dobra Rustykalna), a druga do rodu Dobrzańskich (stąd Dobra Szlachecka). Na terenie wsi w czasach saskich funkcjonowały żupy solne na licznych na tym terenie źródłach solankowych (m.in w Tyrawie Solnej).


W niedzielę po mszy dziewczyny zostały pod namiotem, a ja wybrałem się na trasę do Tyrawy Wołowskiej 



1. Cerkiew w Siemuszowej, greckokatolicka pw. Przemienienia Pańskiego z 1841r. obecnie w obrządku rzymskim.



2. Cerkiew greckokatolicka w Hołuczkowie pw. św. Pareskwii z 1858r.


we wsi zachowało się kilka zabytkowych, drewnianych chałup w zabudowie jednozagordowej


3. Cerkiew pw. św. Jana Chrzciela w Tyrawie Solnej




4. Nieistniejąca już cerkiew w Tyrawie Wołoskiej z 1900 wysadzona w powietrze po 1947




5. Nieistniejąca cerkiew pw. Objawienia Pańskiego w Krecowie zbudowana w 1784r. (rozebrana ostatecznie w 1980r)

widok w latach 70 XX w.

Jeszcze jedna atrakcja jakiej doświadczyliśmy w "Diablej Górze"




k o n i e c