sobota, 4 listopada 2017

Szybki rowerek




WIZUALIZACJA TRASY


Wykorzystałem ładną, listopadową pogodę. Żona dała zgodę (bo wysprzątałem mieszkanie w czasie, gdy była z Klarą na basenie) i wsiadłem na rower- pewnie ostatni raz w tym roku. Nie chciało mi się jechać na południe, w górki. Nie lubię w zimny dzień mocno się wytężać, bo wdychane, zimne powietrze drażni  gardło. Wyjechałem bez konkretnego planu. W Łukanowicach pod wpływem impulsu skręciłem w prawo, na Zakrzów, tuż przed początkiem obwodnicy Wojnicza. Pomysł okazał się dobry, bo wyprowadził mnie do przysiółka Podlesie, gdzie nigdy nie byłem. (Zielony balonik)
Za Podlesiem przy drodze spotkałem pierwszą kapliczkę. (
Czerwony balonik). Kapliczka jest na zdjęciu przyklejona do mapki. W środku figura podobna do św. Mikołaja. jak się potem okazało, to nie Mikołaj, tylko  Stanisław, też biskup. Obok niej, trochę bardziej w lesie stoi prawdziwe cacko. Kapliczka z końca XVIII w. p.w. śś Piotra i Pawła- (pomarańczowy balonik). Nieco dalej świeżo wyremontowana z pomocą środków z UE figura Matki Bożej z Dzieciakiem Jezus. Z czterech stron na cokole są płaskorzeźby innych świętych- zdjęcie oznaczone granatowym balonikiem

             Na tym zakończyła się część krajoznawczo-poznawcza. Dalej to tylko jazda, głównie wzdłuż autostrady. Na trasie było trochę osób. Pewna grupa osób zwróciła moją uwagę. jechali na niezłych rowerach, mieli profesjonalny ubiór i byli nieźle umorusani błotem, co świadczy, że nie są "niedzielnymi" rowerzystami. Wyprzedzili mnie dwa razy i to bez specjalnego z ich strony wysiłku, gdzie ja ostro- jak mi się wydawało- dawałem po pedałach. W pewnym momencie stanęli i mogłem się im dokładniej przyjrzeć. Patrze, a tu panie w wieku przedemerytalnym! I to mi się podoba! Ale to że ja, znacznie młodszy, tak dałem łatwo się wyprzedzić, to już mi się mniej podobało.