niedziela, 26 stycznia 2025

Ferie w Wiśle, cz.1

 Tegoroczne ferie postanowiliśmy spędzić w Wiśle. Pokoje gościnne Wód Polskich mieszczą się nad jeziorem Czerniańskim w Wiśle-Czarne. Stąd niedaleko mamy do ośrodka narciarskiego Cienków. Tam też zamówiłem dla Klary lekcje. Początkowo po jednej godzinie, ale po pierwszej lekcji w niedzielę zmieniliśmy na dwie lekcje dziennie. Od 9 rano do 11. 

Ale o nartach w kolejnych odcinkach Wam opowiem.

 

Dziś skoncentruję się na wycieczkach-spacerach, które tam odbyliśmy. Zima, jaką trafiliśmy Wiśle przeszła wszelkie nasze oczekiwania. Śniegu było dużo, czułem się jak "za dawnych lat", gdy jeździło się do Krynicy do Czarnego Potoku i śniegu było "po pachy". Klara po raz pierwszy widziała tyle śniegu na raz i co nie dziwi nie bardzo wiedziała jak się chodzi po zaśnieżonych szlakach.

Oczywiście z chodzeniem nie przesadzałem, priorytetem był zimowy sport: narciarstwo zjazdowe przy wyciągowe i łyżwiarstwo. W tym ostatnim bryluje nasza Zofia, ale i Klara zrobiła pierwszy krok na lodzie.

Na pierwszy spacer wybraliśmy się w niedzielę, czyli na drugi dzień po przyjeździe do Wisły. Dzień był piękny, słoneczny z ładną widocznością, a na stokach tłok, więc postanowiliśmy spędzić go właśnie spacerowo. Tylko z rana Klara zaliczyła godzinną lekcję z panem Damianem, żeby płynnie wejść z cykl szkoleniowy.

Wybraliśmy się na Kubalonkę, aby zobaczyć znane trasy narciarstwa biegowego, oraz zaliczyć kolejną wieżę widokową.

Podjechaliśmy wąską i stromą drogą obok Pałacyku Prezydenta RP na przełęcz Szarcula i stamtąd zaledwie 830 metrów spaceru w jedną stronę. Ale z Klarą jak zwykle nigdy nie ma niczego pewnego. Tak była zafascynowana śniegiem i możliwością bezkarnego rzucania w nas śnieżkami, że przejście tej trasy zajęło nam godzinę.


trasy narciarstwa biegowego na Kubalonce

na pierwszym planie stok narciarski Złoty Groń w Istebnej

Parking na przełęczy był pełny samochodów. Dużo narciarzy na trasie, a trasa trudna, więc wywracali się narciarze gremialnie na zjazdach.

Wieża widokowa słabiutka. Niska, drzewa ją przerosły żadna atrakcja. Ale była okazja do zwiększenia bilansu zaliczonych wież w grupie Karpaty i zbliżenia się do zdobycia ostatniego stopnia odznaki Wieże Widokowe. W pobliżu jest jeszcze jedna wieża, na stoku Szarculi, i tam też żeśmy sobie podeszli. Wieża identyczna z widokiem na jezioro Czarnieńskie i otoczenie doliny źródliskowej Wisły z Baranią Górą. Łącznie przeszliśmy 3km z 1,5 g.

narciarze na trasie



Wido z wieży na Kubalonce: Barania Góra a na pierwszym planie Czarny i Przypiór


Tatry Zachodnie


Widok z Szarculi na Zadni Groń, jezioro Czerniańskie i Pasmo Cieńkowa.
Na drugim planie od lewej: Czupel, Stołów, Malinów, Malinowska Skała


Drugą wycieczkę, a w zasadzie spacer, odbyliśmy w ostatni dzień. Niedaleko od naszej kwatery znajduje się platfomra widokowa z widokiem na jezioro i jego otoczenie.  Spacer zajął nam 48 minut i 1,5 km w obie strony.