1 maja- Łysula w Beskidzie Niskim koło Gorlic
Nie planowaliśmy żadnego wyjazdu na te cztery wolne dni. Pierwszego maja natomiast wybraliśmy się na krótką wycieczkę w okolicę Gorlic, na szczyt o wdzięcznej nazwie Łysula. Na szczycie w ubiegłym roku postawiono ciekawą i wysoką wieżę widokową. Ciekawostki są dwie: pierwsza to jej nietypowa konstrukcja w formie olbrzymiej puszki po piwie, a druga to zjeżdżalnia typu rura.
Nasza trasa wiodła z Męciny Wielkiej zielonym szlakiem. Pierwsza część trasy biegnie rozległymi łąkami z rewelacyjnymi widokami. Potem wchodzi w las i w porach dżdżystych napewno bywa tam błotniście. Nawet teraz, gdy od dawna nie padało, zdarzały się błotniste fragmenty, tak że po powrocie do domu nie obyło się bez mycia butów.
Widoki są zaskakująco rozległe, chociaż akurat w dniu naszych odwiedzin widoczność nie była powalająca. Położenie szczytu otwiera widok na północ na obniżenie Gorlic i sięga aż po Pasmo Brzanki. Pozostałe kierunki zamknięte są magurskimi pasmami Magury Wątkowskiej i Małastowskiej.
Wieża jest bardzo popularna i często przed wejściem ustawia się kolejka chętnych. Trochę poniżej szczytu jest rozlegla polana, także widokowa, gdzie rozwija się miejscowy biznes atrakcji około-turystycznych. My skorzystaliśmy z miejsca ogniskowego i spiekliśmy co-nie-co.
Całość choć nieduża zajęło nam 3 godziny (nie licząc spiekania) i ponad 8 km marszruty. Dla Klary jak na początek było i tak sporo i trochę się jej marudziło.
![]() |
Widok znad Męciny Wlk. Po lewej Ferdel, po prawej Barwinok |
![]() |
na wieży. Młodzież zjechała rurą w dół. |
![]() |
wieża typu "puszka piwa' |
![]() |
Widok na płd-zach: po lewej Ubocz, po prawej Bartnia Góra, za nim stromy Chełm, na drugim planie góra Zagórz. |
![]() |
widok na obniżenie Gorlic |
![]() |
Od lewej: Mały Ferdel, Ferdel, Barwinok, Kornuty |
![]() |
czas na pieczenie |
![]() |
regionalny biznes około-wycieczkowy |
![]() |
Hurra |
![]() |
Uczymy Klarę robić zdjęcia |
3 maja- rowerem po Lesie Radłowskim
Po dniu odpoczynku od aktywności, wybraliśmy się we trójke na rowerową wycieczkę po naszym leśnym kompleksie zwanym Lasem Radłowskim (chociaż niektórzy używają nazwy "Las Wierzchosławicki"). Las ten wchodzi w skład Radłowsko-Wierzchosławickiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Las nadaje się znakomicie na rowerowe wycieczki, ale można tam także uprawiać inne formy aktywności, łącznie z bushcraftem, gdyż w lesie tym wyznaczono obszar "Zanocuj w lesie"
Zrobiliśmy solidną pętlę ponad 30 kilometrową. Klara wciąż jeżdzi za mną na foteliku, ale to już chyba ostatni sezon. Za ciężka. Pogoda nam sprzyjała, ptaki śpiewały, sosny wydzielały ozdrowieńcze olejki. Wycieczkę zakończyliśmy tradycyjnie ladami z lodziarni "Pingwinek" w Zbylitowskiej Górze.